Byle do wiosny
Już nie zima, jeszcze nie przedwiośnie a co dopiero mówić o prawdziwej wiośnie. Natura pozostaje w zawieszeniu i tylko insekty znakomicie odnalazły się w tej całej sytuacji - kot przyniósł do domu z ogrodu pierwszego kleszcza. Niestety robak zdążył już sporo krwi utoczyć zaspanemu kociakowi, który bez mrugnięcia okiem poddał się zabiegowi usunięcia intruza. Po tym incydencie reszta dnia upłynęła w sennej atmosferze, w oczekiwaniu na choćby jeden promyk słońca. Słońce jednak postanowiło nie wychylać nosa zza chmur i tak przeszedł cały dzień do wieczora ... zima, przedwiośnie, byle do wiosny